o mnie
„Dla mnie fotografia nie jest związana z patrzeniem, lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym, na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić, aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia, cokolwiek odczuwali.”
Donald McCullin
Cześć, mam na imię Piotr. Mieszkam na pograniczu Śląska i Zagłębia, i to właśnie tu najczęściej fotografuję — ale z przyjemnością dojadę również w Twoje okolice.
Na co dzień pracuję jako informatyk, jednak fotografia od zawsze była moją pasją. Zajmuję się nią od czasów szkolnych, a od 2000 roku — już bardziej aktywnie. To moja druga praca i jednocześnie coś, bez czego nie wyobrażam sobie życia.
Aparat to dla mnie naturalne przedłużenie ręki. Przez lata pracowałem zarówno na sprzęcie analogowym, jak i cyfrowym — zaczynałem od aparatów takich jak Kiev, Zenit, Mamiya czy Praktica, potem były Minolta, Sony, Nikon… Obecnie fotografuję systemem Canon.
Aparat to dla mnie naturalne przedłużenie ręki. Przez lata pracowałem zarówno na sprzęcie analogowym, jak i cyfrowym — zaczynałem od aparatów takich jak Kiev, Zenit, Mamiya czy Praktica, potem były Minolta, Sony, Nikon… Obecnie fotografuję systemem Canon.
„Czym innym jest zrobić zdjęcie, które pokazuje, jak człowiek wygląda, a czymś zupełnie innym zrobić takie, które ukazuje, kim on jest.”
Paul Caponigro
Jestem facetem, który po prostu stara się robić to, co kocha. Uwielbiam łapać emocje — uśmiechy, błysk w oku, drobne gesty, które opowiadają więcej niż słowa. Zatrzymuję w kadrach chwile radości i zamyślenia — wśród natury, otulone promieniami zachodzącego słońca, letnim deszczem lub płatkami śniegu.
Pogody przewidzieć nie potrafię, ale każda aura ma w sobie coś magicznego — nawet pochmurny dzień potrafi dodać zdjęciom wyjątkowego klimatu. Nie martw się, jeśli niebo nie będzie idealnie niebieskie. Bo najważniejsze na zdjęciach jesteś Ty — to Twoje światło ma błyszczeć, nie tło wokół Ciebie.
Zatrzymaj się na chwilę. Spójrz na siebie nie jak na mamę, żonę, szefową, córkę… ale po prostu – kobietę. Może nie pozowałaś nigdy. Może boisz się aparatu. Może wydaje Ci się, że „to nie dla Ciebie”. A może… to właśnie ten moment, by usłyszeć siebie na nowo.
Zapraszam Cię na sesję kobiecą, podczas której nic nie musisz – a wszystko możesz. Możesz być cicha lub wybuchać śmiechem. Możesz przyjść w dresie albo koronkowej bieliźnie. Możesz się rozebrać. Albo tylko odsłonić to, co od lat skrywasz – nie na ciele, ale w duszy.
Tutaj nie robimy zdjęć. Tutaj piszemy opowieść o Tobie – światłem, ruchem, spojrzeniem. Opowieść, którą pokochasz. Bo kobiecość nie zaczyna się na zdjęciach. Ale czasem… właśnie tam się budzi.